Dużo pozytywnych opinii słyszałam na temat masek do włosów z serii Schwarzkopf Gliss Protein+, w skład której wchodzą 3 maski:
- GLISS PROTEIN NUTRITION - odżywiająca maska do włosów z proteinami soi i masłem shea do zniszczonych, cienkich włosów
- GLISS PROTEIN MOISTURE - nawilżająca maska do włosów z proteinami soi i masłem kakaowym do zniszczonych, suchych włosów.
- GLISS PROTEIN SHINE - nabłyszczająca maska do włosów 4w1 z proteinami soi i olejem z orzechów babassu do zniszczonych, farbowanych włosów.
Ja zdecydowałam się na wypróbowanie tej 3 maski, czyli Schwarzkopf Gliss Protein+ Maska do włosów Babassu Nut Oil 4-in-1.
Schwarzkopf Gliss Protein+ Maska do włosów Babassu Nut Oil 4-in-1 ma za zadanie pielęgnować włosy, nadawać im blask, a także pomagać zachować ich żywy kolor. Maska znajduje się w plastikowym opakowaniu. Ma pojemność 400 ml. Jej cena to ok. 20 zł. Maskę dostaniemy w każdej drogerii. W jej składzie znajdziemy 96% składników pochodzenia naturalnego, w tym wodę.
Nie będę ukrywać, ale bardzo polubiłam się z tą maską. Ma ona dość gęstą i zwartą konsystencje, dzięki czemu w łatwy sposób możemy ją aplikować na włosy. Bardzo podoba mi się jej zapach. Jest taki delikatny i przyjemny. Testowałam ją na różne sposoby i każdy z nich sprawdził się u mnie świetnie.
Moja opinia o Schwarzkopf Gliss Protein+ Maska do włosów Babassu Nut Oil 4-in-1:
+ maska odżywia włosy - po jej użyciu włosy są miękkie i wygładzone
+ ułatwia rozczesywanie
+ nie obciąża włosów - dla mnie to ważne, bo jestem posiadaczką cienkich włosów
+ ma dobry skład
+ przyjemnie pachnie
+ nadaje włosom blask
+ cena
+ wydajność
+ dostępność
- nie widzę żadnych
Po tak pozytywnym odbiorze tej maski z chęcią przetestuję jakąś inną z tej serii. Dajcie znać w komentarzu czy znacie serie Schwarzkopf Gliss Protein+ i która z masek przypadła wam najbardziej do gustu.
Buziaki - Madzia
13 komentarze
Fajnie, że ma tyle plusów. Warto mieć ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się sprawdziła i szczerze ją polecam ;)
UsuńFajnie wyglada i ładny róż opakowania.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Oj tak! opakowanie maski przyciąga wzrok i nie sposób przejść obok niej obojętnie :)
UsuńNie miałam jej nigdy, u mnie zresztą proteinowe maski średnio się sprawdzają... Ja też w kwarantannie wzięłam się za włosy. ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo się z nią polubiłam. W końcu trzeba było znaleźć sobie jakieś zajęcie, aby nie zwariować ;)
UsuńMnie kusi zółta z tej marki :)
OdpowiedzUsuńMnie też i to bardzo :D
UsuńJa od lat uzywam jedwabiu tej marki i chetnie siegne po ta maske :D
OdpowiedzUsuńPolecam, a uwierz mi, że się nie zawiedziesz :D
UsuńPosiadam maskę do włosów z tej serii ale żółtą i jak dla mnie równiez jest świetna. :)
OdpowiedzUsuńTej żółtej jestem bardzo ciekawa i na pewno ja przetestuję :)
UsuńTej jeszcze nie używałam, ale na pewno znajdzie się w mojej łazience.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)