Szczerze powiedziawszy nie przepadam za jesienią, w szczególnością za taką, gdzie jest szaro, ponuro, zimno i pada deszcz. Bardzo przygnębia mnie ten czas... Lubię za to naszą polską "złotą jesień". Wówczas, kiedy jest jeszcze dość ciepło, słonecznie, a liście mienią się paletą barw.
Moja pielęgnacja w tym okresie opiera się głównie na delikatnym złuszczaniu skóry kosmetykami z kwasami, a także na jej mocnym nawilżeniu. Stąd też taki, a nie inny wybór kosmetyków, w jakie ostatnio się zaopatrzyłam.
Od kilku miesięcy jestem ogromną fanką oczyszczania twarzy piankami. Są one zdecydowanie bardziej delikatniejsze niż żele, ale tak samo skuteczne. Świetnie sprawdzają się w przypadku pielęgnacji cery suchej i wrażliwej.
Na blogu Kwadrans dla ciebie znajdziecie recenzję: Ava Pure & Free Łagodna pianka do mycia twarzy oraz Ava Pore Solutions Oczyszczająca Pianka do demakijażu z witaminą B3 i różą japońską, która właśnie mi się kończy. Dlatego też zaopatrzyłam się w Face Boom oczyszczającą piankę do mycia twarzy.
Jest to wegańska, naturalna pianka do mycia twarzy. Przeznaczona do każdego rodzaju cery, w szczególności dla cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Nie zawiera SLS, PEG-ów, parabenów i olei mineralnych.Z pewnością dam wam znać, jak się u mnie sprawdzi.
Nowością kosmetyczną w tym roku jest Only BioTonik złuszczająco-rozświetlający PINCH OF GLOW. Jest to tonik złuszczająco-rozświetlający z kwasami AHA i wodą pomarańczową. W składzie znajdziemy 99% składników pochodzenia naturalnego. Tonik Pinch Of Glow ma za zadanie złuszczać martwy naskórek, nawilżać oraz rozświetlać skórę. Powinno się go stosować 2-3 razy w tygodniu na noc.
Bardzo lubię kosmetyki marki MIYA COSMETICS. Na blogu znajdziecie recenzję: Miya myWONDERBALM Call Me Later - krem do twarzy z masłem shea oraz MIYA Cosmetics myWONDERBALM Hello Yellow, czyli nawilżająco-odżywczym kremem z masłem mango. Aktualnie zaopatrzyłam się w MIYA myBEAUTYessence FLOWER BeautyPower Aktywna esencja w lekkiej mgiełce, o której również wspominałam już na blogu we wpisie ULUBIEŃCY OSTATNICH MIESIĘCY: APAR, BIOSILK, MIYA, WIKINGOWIE, OUTLANDER, BLACK MIRROR.
MIYA myBEAUTYessence FLOWER BeautyPower Aktywna esencja w lekkiej mgiełce jest to produkt bogaty w kompleks cennych wód oraz ekstraktów kwiatowych. Esencja wzbogacona jest w wodę termalną, kwas hialuronowy oraz witaminy. Esencja szybko się wchłania, przy czym dostarcza skórze cennych składników i nie obciąża jej. Ma delikatny zapach róży.
"Aktywne, skoncentrowane serum do twarzy z zawartością 15 % witaminy C ustabilizowanej dzięki zawartości kwasu ferulowego. Wysokie stężenie witaminy C wpływa na syntezę kolagenu oraz rewitalizuje skórę. Lekka żelowa konsystencja dobrze się wchłania, nie pozostawiając uczucia tłustości. Zawartość naturalnych ekstraktów z jagód goji oraz zielonej herbaty doskonale odżywia zmęczoną skórę. Regularne stosowanie serum rozjaśnia przebarwienia, redukuje zaczerwienienia oraz poprawia kondycje skóry. Zapewnia poprawę elastyczności i sprężystości, pozostawiając ją miękką w dotyku.
Zawiera: 15% witaminy C, kwas ferulowy, witamina E, ekstrakt z jagód goji, olej babassu, ekstrakt z zielonej herbaty."
Mam nadzieję, że też tak fajnie sprawdzi się u mnie i będę z niego zadowolona.
Zachwycona działaniem Nacomi Glow Serum Rozjaśniająco-złuszczającym do twarzy, o którym pisałam wam w poprzednim poście postanowiłam kupić kolejny produkt z tej serii, czyli Nacomi Beauty - Serum Odżywczo-nawilżające do twarzy. Jest to produkt, który zawiera 7 idealnie skomponowanych olejków kwiatowych z dodatkiem witaminy E. Stanowi on naturalny eliksir piękności, który ma za zadanie doskonale nawadniać, wygładzać oraz nawilżać skórę przywracając jej naturalną barierę lipidową, a także młodzieńczy wygląd.
Tak właśnie wyglądają moje ostatnie zakupy kosmetyków do pielęgnacji twarzy na okres jesienno-zimowy. Wszystkie produkty upolowałam na promocji, z czego jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że także będę zadowolona z ich działania.
A wam, co ciekawego ostatnio wpadło do koszyczka? Podzielcie się w komentarzu.
Buziaki - Madzia
9 komentarze
To dla mnie mega inspiracja, bo sama średnio dbam o skórę.. muszę się w końcu za siebie wziąć i zacząć to robić. Chętnie pójdę w Twoje ślady. Wypróbuję kwasy i będę faktycznie mocno nawilżać skórę. Co do pory roku; lubię jesień, choć mam wielki niedosyt lata :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam również do mnie
super nowości :) mi by się przydał zastrzyk witaminy C
OdpowiedzUsuńTeż jesienią chętnie sięgam po kwasy i do łask wracają nawilżające maseczki, latem częściej wybierałam te oczyszczające :) Z Twoich produktów znam jedynie mgiełkę miya, mega miło ją wspominam i chętnie bym do niej wróciła! A poza tym sporo kosmetyków mnie ciekawi, zwłaszcza tonik i sera :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię pianki myjące. Muszę wypróbować tę FaceBoom :)
OdpowiedzUsuńPokazałaś bardzo fajne kosmetyki. To co ostatnio wpadło do koszyka, zaprezentuję w ostatnich dniach miesiąca na moim blogu i już Cię zapraszam na mój post. :)
OdpowiedzUsuńŁubię Miya :)
OdpowiedzUsuńTej esencji z Miya nie mialam, ale ogolnie trwa u mnie obsesja na temat tych kosmetykow <3
OdpowiedzUsuńEsencja i serum wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ochotę wypróbować pianki do mycia twarzy, ale okazuje się, że najlepiej sprawdza się u mnie mycie... mleczkiem :)
Ostatnio widziałam w drogerii kosmetyki z serii Face Boom i teraz żałuję,że nie kupiłam. Generalnie wszystkue Twoje propozycje prezentują się zachęcająco.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)