Jak już wielokrotnie wspominałam jestem posiadaczką suchej i wrażliwej cery, podatnej na podrażnienia. Dlatego też zwracam szczególną uwagę na dobór kosmetyków do jej pielęgnacji. Staram się używać kosmetyków, które delikatnie oczyszczają - uwielbiam pianki do mycia twarzy, zaś do demakijażu używam olejków. Ostatnio odkryłam kapitalny krem do demakijażu - opowiem o nim później. Bardzo lubię też stosować nawilżające i odżywcze sera oraz oczywiście maski. W swojej pielęgnacji skupiam się głównie na dokładnym oczyszczaniu skóry oraz jej nawilżaniu.
W tym poście chcę wam pokazać kilka moich kosmetycznych perełek.
W tym poście chcę wam pokazać kilka moich kosmetycznych perełek.
Pierwszym produktem o jakim wam opowiem jest Krem do demakijażu Sensitive Camomille od Yves Rocher. Seria kosmetyków Sensitive Camomille jest to seria, której podstawę stanowią lecznicze właściwości rumianku pospolitego, który wzmacnia strukturę powierzchni skóry, redukuje miejscowe stany zapalne, a także zwiększa odporność skóry na działanie czynników zewnętrznych. Jest to seria specjalnie stworzona dla osób z wrażliwą cerą.
Mam trzy produkty z tej serii: Krem do demakijażu Sensitive Camomille, Olejek do demakijażu Sensitive Camomille oraz Lekki krem łagodzący Sensitive Camomille. Planuję zrobić wpis o całej serii, więc nie chcę tu się za bardzo rozdrabniać.
Krem do demakijażu Sensitive Camomille jest to alternatywa dla tradycyjnego demakijażu. Krem nakładamy na suchą twarz, po czym wykonujemy masaż twarzy i wmasowujemy produkt w skórę. Krem świetnie rozpuszcza podkład, matowe pomadki, czy też pomadę do brwi. Nie używam go do demakijażu oczu, gdyż od lat do tego używam płynu micelarnego. Jest mi tak po prostu wygodniej.
Następnie zmywam wszystko gąbką celulozową (CALYPSO Make-Up Remover) z Rossmanna.
Cera, po użyciu kremu jest doskonale oczyszczona - nie ma żadnych pozostałości po makijażu. A przy tym niesamowicie miękka. Krem do demakijażu Sensitive Camomille nie podrażnia naszej cery - cera mimo pocierania jej gąbką nie jest zaczerwieniona, ani też jej nie zapycha. Zdarzyło mi się, że tylko użyłam tego produktu, a następnie toniku i nakładałam resztę kosmetyków do pielęgnacji. A mimo to nie miałam żadnych problemów z cerom.
Z reguły jednak przykładam się do demakijażu i staram się wykonywać dwu etapowe oczyszczanie cery. Najpierw używam olejku/ kremu do demakijażu, a następnie myję twarz pianką do mycia twarzy.
Na blogu możecie znaleźć recenzję pianki do mycia twarzy od marki Ava Laboratorium - Ava Pure & Free Łagodna pianka do mycia twarzy. Gdy skończyła mi się, zaczęłam używać inną piankę tej marki, a mianowicie Ava Pore Solutions Oczyszczająca Pianka do demakijażu z witaminą B3 i różą japońską.
Pianka jest to produkt o delikatnej konsystencji, która ma za zadanie delikatnie, ale skutecznie oczyszczać naszą skórę. W szczególności polecana jest osobom z cerą wrażliwą. Moja cera uwielbia tego rodzaju produkty. Ava, Pore Solutions Oczyszczająca Pianka do demakijażu z witaminą B3 i różą japońską polecana jest do każdego rodzaju cery, głównie wrażliwej, tłustej i z rozszerzonymi porami. Pianka nie wysusza i nie podrażnia skóry, skutecznie usuwa makijaż, nadmiar sebum a także inne zanieczyszczenia. Cera po jej użyciu jest oczyszczona, nawilżona, zaś jej koloryt wyrównany.
Z chęcią zrobię jej dokładniejszą recenzję.
Po dokładnym oczyszczeniu cery psikam ją tonikiem, a następnie nakładam serum. Na co dzień stosuję sera nawilżające i odżywcze.
I tym sposobem przechodzimy do mojego ulubionego serum z marki Ava Laboratorium - AVA Bio Karotka Odżywcze serum do twarzy.
Seria Bio-Karotka jest to gama kosmetyków, których głównym składnikiem jest ekstrakt z marchwi. W skład te serii wchodzą: krem do twarzy, serum oraz krem/lotion pod oczy - miałam ten kosmetyk, ale niestety podrażniał mnie i musiałam go oddać.
AVA Bio Karotka Odżywcze serum do twarzy stosowałam przez miesiąc, rano i wieczorem. Dość szybko mi się skończyło. Serum ma konsystencję żelową. Bardzo szybko się wchłania. Składnikiem aktywnym tego produktu jest probiotyczny ekstrakt z drożdży pozyskiwany przy użyciu bakterii Lactobacillus plantarum, uzupełnia niedobór ceramidów w suchej skórze, zdecydowanie nawilża i działa przeciwstarzeniowo. W składzie znajdziemy również: ekstrakt z marchwi, który regeneruje oraz wygładza skórę. Dzięki czemu przywraca jej elastyczność, nadaje ładny oraz zdrowy koloryt. Z kolei ekstrakt z chabra bławatka odżywia i ujędrnia skórę.
Serum rzeczywiście nawilża i odżywia naszą cerę. Przy regularnym stosowaniu widoczna poprawa kolorytu cery, a także jej elastyczności. Cera wygląda ładnie i zdrowo.
Ostatnim moim ulubieńcem są Koreańskie maseczki w płachcie. Nie wiem z jakiej są marki, ale wiem, że dostępne są w Auchan czy też Biedronce. O jednej z nich pisałam już na blogu - Koreańska maseczka Mangostan.
Maski te są to koreańskie, owocowe maseczki z wodą lodowcową. Ich cechą charakterystyczną jest niezwykle cienka płachta. Na zdjęciu są dwie przykładowe, czyli maska jagody acai oraz mango. Obie świetnie nawilżyły moją buzię. Są łatwe i szybkie w aplikacji.
Najbardziej z tej serii lubię maskę mangostan oraz papaya. .
Maski te są to koreańskie, owocowe maseczki z wodą lodowcową. Ich cechą charakterystyczną jest niezwykle cienka płachta. Na zdjęciu są dwie przykładowe, czyli maska jagody acai oraz mango. Obie świetnie nawilżyły moją buzię. Są łatwe i szybkie w aplikacji.
Najbardziej z tej serii lubię maskę mangostan oraz papaya. .
Mam nadzieję, że podobał się wam taki przegląd ulubieńców kosmetycznych do pielęgnacji twarzy. Dajcie znacie, jakie kosmetyki do pielęgnacji twarzy podbiły wasze serca oraz który kosmetyk z moich ulubieńców was najbardziej zaciekawił.
Buziaki - Madzia
4 komentarze
Znam maseczki, o pozostałych produktach słyszałam, ale nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńTeraz bardzo zaluje ze moj pobyt w PL byl tak krotki, nie starczylo mi czasu na Ave, a mam ja na swojej liscie do poznania :D
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że mamy kompletnie inne cery, bo ja mam mieszaną przetłuszczającą się z niedoskonałościami. Jednak chętnie sprawdziłabym maski, które już od jakiego czasu mnie kuszą :) Teraz mam sporo saszetek i kilka dużych opakowań, ale jak trochę zużyję to chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńSerum Karotka z chęcią wypróbowałabym na swojej cerze i oczywiście maski w płachcie :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)