Bourjois Poudre Libre Loose Powder kupiłam w zeszłym roku na promocji w Rossmann, ale dopiero w styczniu zaczęłam go używać. Produkt mieści się w plastikowym opakowaniu o pojemności 32 g. Jest go dużo, naprawdę dużo. Wieczko opakowania pudru zdejmuje się tak po prostu - otóż ciągniemy go do góry i już. Nie trzeba go przekręcać, co bardzo ułatwia jego codzienne użytkowanie. Natomiast w środku znajduje się sitko z dziurkami. Puder ma bardzo ładny, lekko wyczuwalny zapach.
Używam Bourjois Poudre Libre Loose Powder w odcieniu 01 Peach. Jest on drobno zmielony i niesamowicie delikatny w dotyku. Puder, sam w sobie ma lekko brzoskwiniowy odcień, lecz jak nałożymy go na twarz jest on transparentny i dostosowuje się do podkładu. Staje się niewidoczny.
Bourjois Poudre Libre Loose Powder świetnie utrwala podkład. Matuje cerę, ale nie jest to taki tępy mat na wiór. Dla mnie, osoby z suchą skórą zupełnie on wystarcza, ale dla osób z tłustą cerą może być za mało. Puder Bourjois Poudre Libre Loose Powder jest niewyczuwalny na skórze. Bardzo ładnie wygląda na niej jak również pozwala jej oddychać. Co najważniejsze puder nie zatyka porów ani nie wysusza naszej cery.
U mnie, najlepiej sprawdza się połączenie pudru Bourjois Poudre Libre Loose Powder plus pędzel Hakuro H56. Co prawda jest to pędzel przeznaczony do bronzera, gdyż posiada ściętą i zaokrągloną główkę, dzięki czemu łatwiej się go nakłada. Ale kto powiedział, że nie można go używać do nakładania pudru, prawda? Więcej o pędzlach Hakuro przeczytacie tutaj: <KLIK>.
Przyznam się, że polubiłam się z Bourjois Poudre Libre Loose Powder. Podoba mi się to, że nie wysusza cery, świetnie utrwala podkład, a także daje efekt wypoczętej skóry.
Lubicie sypkie pudry? A może coś fajnego polecacie? Dajcie znać w komentarzu.
Buziaki - Madzia
13 komentarze
Jakoś nie korzystam pudru. Ale moja siostra już tak. Może jej się spodoba
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie tak dawno nie przepadałam za sypkimi pudrami, ale pojawiło się ich u mnie na tyle dużo, że teraz chętnie po takie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJa używam raczej pudru w kamieniu - a z sypkich tylko bambusowy matujący skórę, który po nałożeniu staje się transparentny.
OdpowiedzUsuńLubię sypkie pudry, ciekawe jak ten kolor by się prezentował na mnie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że za jakiś czas zawita do mojej kosmetyczki :) Obecnie kończę brzoskwiniowy z Eveline, który jest naprawdę fajny tylko szkoda, że niewydajny :) W zapasie mam miętowy puder sypki z Miyo :)
OdpowiedzUsuńaktualnie nie potrzebuje :D
OdpowiedzUsuńGeneralnie ja w ogóle bardzo mało używam tego typu kosmetyków. Jak już sięgam po puder, to jest to puder w kamieniu
OdpowiedzUsuńSłyszałam ostatnio o tym pudrze sporo dobrego, więc może w przyszłości się skuszę, gdy świat wróci do normalności ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, moja skóra nie toleruje pudru, nie mogę go używać, ale o tym, co nowego w świecie kosmetyków chętnie czytam. :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję nr 2. I bardzo lubię za właściwości, cenę i pojemność.
OdpowiedzUsuńJa używam pudru ryżowego tylko i wyłącznie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że chciałabym taki kiedyś wypróbować, może moja skóra by się z nim polubiła. :)
UsuńPuder sypki to u mnie podstawa tego nie znam ale podoba mi sie wykonczenie jakie daje :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)