w poprzednim poście pisałam wam, że do tej pory nie miałam większego bzika na punkcie naturalnej pielęgnacji, a także używania naturalnych kosmetyków. Jednak w ostatnim czasie troszkę zmieniłam swoje podejście. W dzisiejszym poście opowiem wam o hydrolatach marki NaturalMe. Zapraszam na post.
O hydrolatach słyszałam już od dłuższego czasu, jednak jakoś bliżej nie przyglądałam się tego rodzaju kosmetykom. W ostatnim czasie mocno rozkochałam się w kosmetykach marki NaturalMe, w szczególności w olejkach (zebrałam już sporą ich kolekcję). Firma ta w swoim asortymencie oferuje wiele różnych produktów do pielęgnacji ciała i twarzy, w tym hydrolaty. Kosmetyki marki NaturalMe stacjonarnie dostępne są w SuperPharm.
Co to jest hydrolat? Hydrolat jest produktem ubocznym w czasie destylacji roślin parą wodną w procesie pozyskiwania olejków eterycznych. Nazywany jest także wodą kwiatową bądź wodą roślinną. Jest to całkowicie naturalny produkt, który może być stosowany na wiele sposobów. Przykładowo może być używany jako:
- tonik- mgiełka do włosów
- mgiełka do twarzy
- składnik do rozcieńczenia maseczek na twarz np. glinek lub alg,
- oraz płukanka do włosów.
Obecnie stosuję dwa hydrolaty marki NaturalMe: Hydrolat Aloes i Hydrolat Kwiat Pomarańczy. Oba produkty posiadają opakowanie z atomizerem o pojemności 125 ml/ ok.21 zł. Atomizer jest świetny, gdyż w czasie psiknięcia daje przyjemną mgiełkę, a nie duże krople.
Skład INCI:
Aloe Barbadensis Leaf Distillate, Potassium Sorbate, Citric Acid
Skład INCI:
Citrus Aurantium Amara Flower Distillate
Hydrolat Kwiat Pomarańczy działa kojąco i przynosi przyjemne uczucie nawilżenia. Daje również efekt odświeżenia. Reguluje wydzielanie sebum oraz matuje. W szczególności polecany do cery normalnej i przetłuszczającej się. Ma dość specyficzny, gorzki zapach. Niczym nie przypomina zapachu pomarańczy, jaki znamy. Zapach ten początkowo mi przeszkadzał, lecz z czasem przyzwyczaiłam się do niego. Rzeczywiście hydrolat zmniejsza pory i daje uczucie ściągnięcia, ale nie jest to jakieś mocne ściągnięcie.
Hydrolaty stosuję rano i wieczorem po umyciu twarzy. Oczywiście robię to na przemian w zależności od tego czego potrzebuje moja skóra. Uwielbiam stosować je rano, bo świetnie pobudzają. Nie wyobrażam sobie teraz pielęgnacji bez ich użycia. Skóra po użyciu hydrolatu wygląda zdrowo i promiennie. Jest nawilżona, ukojona oraz odświeżona. Polecam wypróbować, a zakochacie się w ich. Hydrolaty stosuję do pielęgnacji twarzy, ale także i na włosy.
A wy stosujecie hydrolaty w swojej codziennej pielęgnacji????
Buziaki - Madzia
34 komentarze
Nie słyszałam nigdy wcześniej o takich kosmetykach. Ciekawe są te kosmetyki
OdpowiedzUsuńJą słyszałam o nich dość długo, ale od niedawna je używam.
UsuńMiałam kiedyś hydrolat z pomarańczy innej firmy i znienawidziłam go za zapach jakiś skiśniety taki,a le cóż, a jeśli chodzi o same hydrolaty to mam różany i kocham go używać głównie latem świetnie odżwieża
OdpowiedzUsuńTo prawda, hydrolat z kwiatu pomarańczy ma bardzo specyficzny zapach. Różanego hydrolatu nie używałam, ale z pewnością będę go kiedyś testować.
UsuńInteresujące produkty :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńOstatnio również odkryłam ten rodzaj kosmetyków, obecnie testuję różę i aloes :)
OdpowiedzUsuńNa aloes i ja się skuszę, na różę już niekoniecznie. :)
UsuńBardzo ciekawi mnie hydrolat z ròży :)
UsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju mgiełki. Tych nie znam, ale chętnie się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńJą też lubię i polecam poznac te :)
UsuńZmniejsza pory-już go chce wypróbować.Mamz nimi problem a te produkty zachęcająco opisalaś
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Jestem z nich bardzo zadowolona i szczerze je polecam.
UsuńPodkradłam podobny w działaniu kosmetyk córce i przyznam, że była zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Cieszę się, że Ci się sprawdził :)
UsuńUwielbiam hydrolaty. Obecnie korzystam z wersji z mięty pieprzowej :)
OdpowiedzUsuńJa również ostatnio się w nich zakochałam. Mnie ciekawi hydrolat z róży :)
UsuńTeż się na nie czaję od jakiegoś czasu. Uwielbiam hydrolaty. ♥
OdpowiedzUsuńJa w ostatnim czasie również je pokochałam <3
UsuńNie stosowałam jeszcze żadnych hydrolatów, najwyższa pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Myślę, że jak wypróbujesz to się w nich zakochasz :)
UsuńNuta pomarańczy zawsze mnie przekona do siebie. ;)
OdpowiedzUsuńHydrolat z kwiatu pomarańczy ma naprawdę specyficzny zapach i niczym nie przypomina pomarańczy.
UsuńUwielbiam hydrolaty, a moim ostatnim ulubieńcem jest hydrolat z czarnej porzeczki ;)
OdpowiedzUsuńJejku. Tak dużo jest rodzajów hydrolatów. Nawet nie miałam o tym pojęcia.
UsuńNigdy jeszcze nie miałam żadnego hydrolatu.
OdpowiedzUsuńWarto jest to zmienić :)
UsuńUżywałabym go zamiennie z tonikiem. Oczywiście jeśli by nie uczulały. Inne zastosowanie uznałabym za zbędne.
OdpowiedzUsuńJa używam jako tonik i czasem psikam włosy.
UsuńMiałam ten Hydrolat z kwiatu pomarańczy i miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńUżywam go obecnie i jestem z niego zadowolona :)
UsuńLubię kosmetyki z aloesem :) w domu sama hoduję dwa i robię sobie maseczki :) świetna seria
OdpowiedzUsuńWooow podziwiam Cię :) w moich rękach to nawet kaktus potrafi uschnąć... ;)
UsuńJa już od jakiegoś czasu przerzuciłam się na hydrolaty i stosuję je zamiast toniku.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)