mamy już wrzesień. W powietrzu wyczuwalna jest zbliżająca się jesień. Powoli robię porządki w szafie, jak również w woskach zapachowych, które umilają mi długie jesienne oraz zimowe wieczory. U mnie początek września to głównie wizyty lekarskie u różnych specjalistów. Dziś już zaliczyłam kontrolę u neurologa. Dlatego też w niedzielny wieczór postanowiłam zrelaksować się z nawilżającą maseczką do twarzy na tkaninie Selfie Project #LuckySeal. Zapraszam na jej recenzję.
Uwielbiam maski w płachcie, głównie z tego powodu, że są wygodne w użyciu. Nie trzeba ich specjalnie przygotowywać, a następnie zmywać. Ostatnio wiele się słyszy na temat marki Selfie Project i jej produktów, dlatego też z ciekawości chciałam przetestować jakiś ich produkt. Zdecydowałam się na Maskę nawilżającą na tkaninie #LuckySeal. Czytałam na jej temat wiele sprzecznych opinii. Dlatego bardzo byłam ciekawa jak się u mnie sprawdzi.
Muszę zwrócić uwagę na to, że maska jest dość mocno perfumowana. Nie jestem zwolenniczką aż tak intensywnie pachnących kosmetyków. Mi bardziej to przeszkadza niż relaksuje.
Podsumowując, maska jak dla mnie nie jest zła, ale też nie jest jakaś rewelacyjna. Po nałożeniu maski na twarz miałam wrażenie lekkiego pieczenia skóry. Uczucie to bardzo szybko minęło. Po ściągnięciu maski z twarzy, czyli po ok. 10 minutach skóra była nawilżona. Jednakże nie jest to takie nawilżenie, jakiego wymaga cera sucha. Rano jak wstałam skóra była zmatowiona, a nie nawilżona i odżywiona tak jak ma to miejsce w przypadku innych masek nawilżających. Myślę, że maska Selfie Project #LuckySeal zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się u cer tłustych.
Dajcie znać czy miałyście tą maskę i jak się u was ona sprawdziła.
Buziaki - Madzia :*
Dajcie znać czy miałyście tą maskę i jak się u was ona sprawdziła.
Buziaki - Madzia :*
28 komentarze
z tej serii niedawno kupiłam maskę-pandę, ale jeszcze jej nie testowałam
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi u Ciebie i czy warto jest ją przetestować :) Pozdrawiam :)
UsuńChętnie je wypróbuję, może akurat te mi się sprawdzą!
OdpowiedzUsuńKochana daj znać jak się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńNiestety z tym pieczeniem to u mnie raczej nie zdalaby egzaminu, wybiore raczej inne maseczki ;)
OdpowiedzUsuńRównież polecam wypróbować inne.
UsuńNie znam tej maski, trochę te pieczenie mnie odtrąca, bo ja mam bardzo wrażliwą cerę. Mam nadzieję, że jesteś zdrowa, zaniepokoiłaś mnie tymi lekarzami. Zdrówka kochana. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za troskę. Ogarnęłam prawie wszystkie sprawy. Jednak w październiku czeka mnie drobny zabieg na kręgosłup... Buziaki i pozdrawiam serdecznie :*
UsuńNie wiem czy sprawdziłaby się w przypadku mojej, dość wrażliwej cery. :-)
OdpowiedzUsuńW przypadku cery wrażliwej nie polecam... Są lepsze maski w płachcie niż ta.
UsuńNie znam marki, tego typu maseczki stosuję. Teraz jest na nie moda.
OdpowiedzUsuńZ pewnością maski w płachcie są wygodne w użyciu i wiele firm je wypuszcza.
UsuńBardzo byłam ciekawa Twojej opinii na jej temat. Tak wiele o nich słyszałam na instagramie, że myślałam, że to będzie coś, a tu jednak nie.
OdpowiedzUsuńRównież słyszałam wiele na ich temat. Jakoś maski w płachcie z tej firmy nie przekonały mnie do siebie.
UsuńWydaje się przeciętna. Może na mojej mieszanej cerze wypadłaby lepiej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na cerze mieszanej mogłaby się sprawdzić. Jednak moim zdaniem jest wiele lepszych masek niż ta.
UsuńNie miałam produktów tej marki, wpisuję na listę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Renata
Dziękuje i również bardzo serdecznie pozdrawiam :)
UsuńMaski w płatach są bardzo wygodne w użyciu, również bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) ja też je za to lubię :)
Usuńja mam cerę mieszaną i przy użyciu tej maseczki też odczuwałam lekkie mrowienie, po zdjęciu skóra była fajnie nawilżona i napięta, generalnie mam o niej raczej dobre zdanie ;) I bardzo polecam z tej marki czarną maseczkę na zaskórniki (w tubce).
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie. Muszę się za nią rozejrzeć ;) Pozdrawiam :)
UsuńNa wrażliwą skórę nie polecam
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Pozdrawiam :)
UsuńOd pewnego czasu również używam masek w płachcie, ze względu na wygodę. Kilka mi podeszło, kilka niestety tak jak i u Ciebie się nie sprawdziło. Mam nadzieję, że kolejne strzały będą lepsze ;-)
OdpowiedzUsuńblog
Dziękuje :) ja też mam taką nadzieję :) Pozdrawiam :)
UsuńTej maski jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCzyli przy suchej cerze nie ma szans :P
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)