jak już wiecie jestem posiadaczką skóry suchej i wrażliwej. Dlatego też tak często pokazuję wam kosmetyki o działaniu nawilżającym. W dzisiejszym poście zapraszam na szybką recenzję jednego z nich, czyli Bielenda Hydro Booster Jelly Mask - Żelowa maseczka ultra nawilżająca.
Bielenda Hydro Booster Jelly Mask jest to żelowa maseczka o działaniu nawilżającym. Mieści się ona w słodkiej, różowej saszetce o pojemności 8 g. Sam produkt również posiada kolor różowy oraz ma galaretkową konsystencję. Ogromną zaletą maseczki jest jej owocowy, bardzo przyjemny zapach. Kto z nas nie lubi, jak coś ładnie pachnie i wygląda??? ;)
- Jagody Acai - jeden z najmocniejszych składników antyoksydacyjnych. Jagody Acai bogate są w witaminy A, B, E i składniki mineralne takie jak: magnez, krzem czy cynk. Mają za zadanie wzmacniać i nawilżać skórę, a także zapobiegać powstawaniu zmarszczek.
- Algi koralowe - ich zadaniem jest nawilżanie i wygładzanie skóry. Również zapobiegają one wiotczeniu skóry i opóźniają procesy starzenia naskórka.
- Woda różana - jest ona zbawienna w pielęgnacji suchej, wrażliwej i dojrzałej skóry. Ma ona działanie tonizujące. Również bardzo dobrze odżywia skórę, dodaje blasku szarej oraz zmęczonej cerze.
Moim zdaniem:
+ maseczka spełnia swoja rolę - dobrze nawilża, lecz nie jest to nawilżenie tak intensywne i głębokie, o którym mówi producent
+ pięknie pachnie tak owocowo
+ nakładanie maseczki to sama przyjemność
+ ma żelową konsystencję, dzięki czemu łatwo się ją aplikuje na skórę - maska nie spływa z twarzy
+ po jej użyciu skóra jest nawilżona, odżywiona, wygląda ładnie i zdrowo
+ maska nie powoduje żadnych podrażnień
- nie widzę jej żadnych minusów
Bardzo fajna maseczka i z pewnością do niej wrócę, bo ma w sobie coś czym mnie zauroczyła - chociażby jej piękny zapach. Znacie tę maseczkę???
Ostatnio mam pewne problemy zdrowotne i dlatego tak niewiele dzieje się na blogu. Musiałam troszkę zwolnić i nabrać sił. Staram się być z Wami w miarę na bieżąco i dzielić się swoim życiem na InstaStory, kto mnie jeszcze nie obserwuję na Instagramie, tego serdecznie zapraszam do obserwacji :). Wystarczy kliknąć w poniższą ikonkę i znajdziecie się na moim koncie.
@wheeldreamgirl9
Mam nadzieję, że wiosna nadejdzie szybko i wszystko wróci do normy. Wy również nie możecie się doczekać wiosny, tak bardzo jak ja???
Buziaki - Madzia :)
28 komentarze
Bardzo fajna maseczka. Chętnie ją zakupię, bo też mam suchą skórę. Ja również nie mogę się doczekać wiosny mam dość już zimy!
OdpowiedzUsuńKochana Dorotko już niedługo i będziemy się cieszyć wiosną :)
UsuńDla mnie minusem było jej zmycie, poza tym też mi się spodobała! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z tym żadnych problemów - może dlatego, że trzymałam ją pod prysznicem i też tak zmywałam :)
Usuńnie znam jej, ale efekty przemawiają na jej korzyść :)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na wiosnę :)
Bardzo fajna - polecam ją przetestować :)
UsuńNie stosowałam jej ale wygląda fajnie:) Ja na razie muszę odpuścić wszelkie eksperymentowanie z maseczkami bo moja skóra coś ostatnio nie toleruje dosłownie niczego;/
OdpowiedzUsuńOjejku to nie dobrze. Gdyby co to, ja tą maseczkę polecam wypróbować :)
UsuńBardzo fajna maseczka, jak wpadnie w moje ręce to na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTrochę cięzko się zmywała, ale poza tym ok!
OdpowiedzUsuńNie miałam problemu z jej zmyciem z twarzy :)
UsuńUżywam maseczki z Bielendy, ale tej jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńPolecam ją wypróbować :)
UsuńZachęciłaś mnie! Uwielbiam zielone maseczki i na pewno będę kombinować z tym, żeby samej zrobić sobie własną (pracuję nad tym, żeby stworzyć recepturę bez użycia żelatyny albo agar agar i jestem na dobrej drodze), ale z chęcią kupuję również nowe. Zwracam bardzo mocno uwagę poza działaniem na konsystencję, kolor, zapach i wgl, a po Twoim wpisie chyba nawet takiej poszukam (chociaż ostatnie kupno bielendy to był kompletny fail...).
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby jak Ty :) nie wiem czy by mi się chciało robić samej i się w to bawić - chyba jestem zbyt leniwa w tym...
UsuńNie znam i raczej szukam maseczek w tubce na kilka użyć. Ale z opisu wydaje się naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńJa lubię maseczki i w tubkach i w saszetkach. W szczególności na wyjazdy maseczka w saszetce jest praktyczniejsza :)
UsuńOstatnio rzadko sięgam po takie saszetkowe maseczki, wolę w płachcie lub w większym opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od tego na co mam ochotę i czego moja skóra w danym momencie potrzebuję. Lubię testować maseczki, więc aż tak bardzo nie zwracam uwagi na to, jakie mają opakowania ;)
UsuńNiedawno ją kupiłam, czeka w kolejce na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się u Ciebie sprawdziła :)
UsuńJako maniaczka maseczek na pewno ją sprawdzę :P Osobiście najczęściej używam ten z Ziaja ;)
OdpowiedzUsuńhttps://dziennikarskiwarsztat.blogspot.com
Witam w klubie :) ja też mam bzika na punkcie wszelakich masek :)
UsuńSama ma cerę suchą, więc na pewno ją zakupię, gdy wpadnie mi w oko
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :)
Polecam, bo jest naprawdę fajna :)
UsuńFantastic post, dear!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
LIANA LAURIE
Thank you so much :)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)