w poprzednim poście "Ulubieńcy Listopada" wspomniałam wam o jednym z najlepszych kremów, jakie kiedykolwiek miałam, czyli MIYA Cosmetics - Call Me Later. Jest to krem regenerująco - odżywczy z masłem shea. W dzisiejszym poście chcę się z wami podzielić jego pełną recenzją. Zapraszam na post.
Swój krem kupiłam całkiem przypadkiem w Superpharm. Był wówczas na promocji za 23,99 zł. Jego regularna cena to 29,99 zł za 75 ml. Krem dostępny jest w większości drogerii. Dopiero niedawno odkryłam, że beauty sfera się nim zachwyca. Wiem nawet dlaczego.
Krem MIYA Cosmetics Call Me Later mieści się w tubce o pojemności 75 ml. Bardzo łatwo wydobywa się produkt z tego opakowania. Muszę wam powiedzieć, że mega zaskoczyła mnie konsystencja tego kremu. Mianowicie jest ona bardzo bogata oraz zbita. Konsystencją bardziej przypomina masełko niż krem.
Co mnie zaskoczyło to, to że jak na tak treściwą i bogatą konsystencję krem bardzo łatwo się rozsmarowuje na skórze i mega szybko się wchłania. A co najważniejsze nie zostawia tłustego filmu na skórze. Spokojnie można go używać na co dzień po makijaż, jak i na wieczór w celu dogłębnej regeneracji. Nie zmienia właściwości podkładu ani go nie roluje. Sprawdza się świetnie.
MIYA Cosmetics Call Me Later jest to krem zawierający wiele cennych składników, jak na przykład masło shea, olejek jojoba, olejek sojowy. Nie zawiera parabenów, silikonów, olejów mineralnych, czy też sztucznych barwników. Jest to produkt naturalny w 93,5 % ( dane ze strony MIYA Cosmetics ). Krem ten nie jest testowany na zwierzętach. Jest to produkt wegański.
Z masłem shea bardzo polubiłam się poprzedniej zimy, dlatego też wybrałam tę wersję kremu. W skład MIYA Cosmetics seria myWONDERBALM wchodzą cztery rodzaje kremów:
- I love Me - odżywczy krem do twarzy z olejkiem z róży
- I`m Coco Nuts - intensywnie nawilżający krem do twarzy z olejkiem kokosowym,
- Hello Yellow - nawilżająco-odżywczy krem do twarzy z masłem mango
oraz recenzowany Call Me Later, czyli regenerująco-odżywczy krem do twarzy z masłem shea.
Myślę, że stopniowo przetestuję wszystkie kremy po kolei, bo jestem ich mega ciekawa.
Krem Call Me Later MIYA Cosmetics jak dla mnie jest cudowny. Pisałam wam już, że jest treściwy, ale zarazem bardzo szybko się wchłania i nie zostawia na skórze ani tłustej ani lepkiej warstwy. Nadaje się pod makijaż, jak i na wieczór. Po jego użyciu skóra jest mega mięciutka w dotyku. Czuć jak krem wpija się w naszą skórę i ją nawilża. Skóra natychmiast jest odżywiona i zregenerowana. Teraz na okres jesienno - zimowy jest to najlepszy produkt do pielęgnacji skóry, jaki mogłabym sobie wymarzyć. Od kiedy go używam (ok.miesiąca czasu) kondycja mojej skóry znacznie się poprawiła. Nie mam problemu z przesuszoną, zaczerwienioną skórą ani ze suchymi skórkami. Jeśli chodzi o jego zapach to ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć, gdyż jest on mało wyczuwalny. Co mi akurat odpowiada.
Myślę, że jeśli ktoś kiedyś miał do czynienia z tym kremem to doskonale wie skąd moje ochy i achy na jego temat. Ja go szczerze wam polecam. Jest godny naszej uwagi. Dajcie znać czy już go testowałyście i jakie są wasze opinie na jego temat. Bardzo jestem ich ciekawa.
Buziaki - Madzia :)
52 komentarze
Nowa marka, nie znam. Jak wpadnie w ręce to wypróbuję.
OdpowiedzUsuńTak MIYA to nowa marka ale ma bardzo dobre produkty, które już podbijają rynek kosmetyczny polecam wypróbować.
UsuńWłaśnie szukałam czegoś takiego... Mam suchą skórę, więc przydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz wypróbować ten krem dla skóry suchej to jest jak balsam :)
UsuńTo zainwestuje :D
UsuńDobre składniki, fajny opis. Nie słyszałam o tej marce. Szukam właśnie odpowiedniego dla mnie, bo z dotychczas używanych nie jestem zadowolona, więc na pewno ten wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować ten krem z masłem Shea.
UsuńTe kremy króluja w blogosferze.
OdpowiedzUsuńPS. Fajny blog, więc obserwuję i zapraszam do siebie.
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa :* krem króluje w blogosferze ponieważ jest to naprawdę bardzo dobry krem :) polecam wypróbowac.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMam kokosowy i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKokosowy jest u mnie na liście i będzie drugi w kolejce do testowania.
Usuńbardzo fajny i ciekawy krem, ja robię krem samodzielnie, więc rzadko kupuję tego typu kosmetyki, ale fajnie od czasu do czasu coś przetestować innego
OdpowiedzUsuńWow podziwiam cię kochana :) nigdy jeszcze nie robiłam żadnego kosmetyku sama w domu. Pozdrawiam cię cieplutko.
UsuńTego kremiku nie miałam, ale Miya z mango w żółtym opakowaniu jest cudny! Właśnie mi się skończył i już tęsknię. Niestety niebieskiego nie kupię, ponieważ masło shea nie zbyt mi odpowiada i zazwyczaj jest zbyt ciężkie dla mojej buzi i zapycha pory. Sama używałam kremu z mango również pod oczy i na powieki, więc może kiedyś skuszę się na niebieski Miya właśnie pod oczy, bo tam nie powinien powodować problemów. :D
OdpowiedzUsuńJest kilka rodzajów kremów od Miya, więc myślę że na pewno znajdziesz coś dla siebie :) u mnie masło Shea sprawdza się rewelacyjnie dlatego na pierwszy rzut wybrałam ten krem.
UsuńWyglądają fantastycznie, nic nie miałam z tej konkretnej firmy ;-[
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post<3
To również mój pierwszy produkt z tej firmy. pozdrawiam ;)
UsuńSkusiłam się na żółtą wersję :D
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać jak się żółta wersja u ciebie sprawdzę, bo jestem ciekawa.:)
UsuńNie miałam okazji jeszcze używać, ale pewnie kiedyś wpadnie do koszyczka :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to wypróbuj, bo to naprawdę fajny krem. Pozdrawiam.
UsuńTego nie miałam, ale wersję żółtą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTestowanie wersji żółtej jeszcze przede mną. Ciekawa jestem wszystkich rodzajów tego krem.
UsuńSama nie wiem czemu, ale jakoś kompletnie mnie nie ciągnie do tych kremów :D
OdpowiedzUsuńwiem jedno, że warto jest je przetestować.:)
Usuńna pewno kupię krem tej marki, ale jeszcze nie wiem który :)
OdpowiedzUsuńMi również było ciężko się zdecydować który krem mam wziąć :) postawiłam na ten z masłem Shea.
UsuńJuz zamowilam, nie moge doczekac sie kiedy go uzyje ;)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać jak ci się sprawdził :) Pozdrawiam.
UsuńNie słyszałam o tej marce; )
OdpowiedzUsuńZapraszam;)
http://najlepszy-blog-monki.blogspot.com/
Miya to jest stosunkowo nowa firma może dlatego nic nie słyszałaś o niej.
UsuńSłyszałam o tej marce, ale jeszcze nie miałam nic od nich. :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to wypróbuj coś z tej firmy :) Ja póki co jestem nią oczarowana :)
UsuńNie znam jeszcE tej marki, ale się przyjrze.
OdpowiedzUsuńWarto jest ją poznać :)
UsuńNiedługo będę w Polsce, więc zdecydowanie wybiorę się do drogerii i przyjrzę się tym kremom z bliska :) Dziękuję za polecenie!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) Daj znać jak kupisz :)
UsuńWow, muszę koniecznie je kupić! :-)
OdpowiedzUsuńPolecam!!! jest wiele rodzajów tego kremu, więc myślę, że znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńMiałam większość produktów Miya i bardzo mi pasują:)
OdpowiedzUsuńObserwuje:)
UsuńTo mój pierwszy produkt, ale mam chęć na więcej :) Dziękuje :*
UsuńDamskie kosmetyki to dla mnie czarna magia. ;)
OdpowiedzUsuńHe,he kobiety to też zagadka ;)
UsuńJa mam żółty Miya, z mango. Jest przyjemny, ale większy zmian w cerze nie widzę, może dlatego, że nie mam problemu z nawilżeniem. ;) A ten niebieski z masłem shea jest chyba najczęściej chwalony. :)
OdpowiedzUsuńRównież zauważyłam wiele pozytywnych opinii na temat niebieskiego kremu od MIYA :)
UsuńCiekawe jak sprawdziłby się u mnie. :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba byłoby to sprawdzić :) polecam
UsuńChętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńWydaje się być dobrym pomysłem na prezent ;-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to super pomysł na prezent :)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)