bardzo się cieszę, że mój poprzedni post <Czego nauczył mnie mój wypadek?> miał tak pozytywny oddźwięk. Dziękuje 💗 W dzisiejszym poście chcę podzielić się z wami cudeńkiem, które odmieniło moją codzienną pielęgnację. Wielokrotnie wam wspominałam, że należę do osób, które są posiadaczami wrażliwej i podatnej na wszelkie podrażnienia czy też zaczerwienienia cery. Dlatego też muszę zwracać szczególną uwagę na produkty, jakie stosuję do pielęgnacji. Od wielu miesięcy staram się tak dobierać kosmetyki, aby było ich mało ilościowo (minimalizm u mnie sprawdza się najlepiej), ale były bogate w dobroczynne składniki i były skuteczne w swoim działaniu. Metodą prób i błędów do swojej pielęgnacji wprowadziłam używanie wody termalnej. I właśnie dziś chcę wam troszkę o niej opowiedzieć.
Wody termalne są to najprościej mówiąc wody podziemne, których temperatura jest wyższa niż średnia temperatura otoczenia. Wzbogacone są o cenne minerały i pierwiastki, dzięki czemu mają dobroczynne właściwości dla naszej skóry. Z powodzeniem można używać je zamiast toniku, w celu odświeżenia skóry czy też na oparzenia słoneczne. Na rynku polskim można dostać wody w sprayu, które dostępne są w aptekach. Do najbardziej znanych marek wód termalnych należą: Avène, Vichy, La Roche Posay, Uriage.
Na swojej skórze przetestowałam wodę termalną ze wszystkich wyżej wymienionych firm i najlepiej się sprawdziła u mnie woda termalna marki Avène. Jest to woda pochodząca ze źródła Avène w aerozolu. Głównie przeznaczona jest do skóry wrażliwej i nadwrażliwej. Posiada właściwości kojące i łagodzące podrażnienia. Woda ta bogata jest w pierwiastki śladowe między innymi cynk. Woda Avène jest czysta pod względem bakteriologicznym. Wieloletnie badania tej wody potwierdziły jej dobroczynne i skuteczne działanie w leczeniu łuszczycy, umiarkowanego AZS, stanów zapalnych po zabiegach laserowych, blizn i następstw poparzeń, świądu, świerzbiączki bądź też rybiej łuski.
A wy używacie wodę termalną w swojej pielęgnacji? Co myślicie o takim produkcie?
Pozdrawiam serdecznie,
Madzia :)
21 komentarze
Nigdy nie używałam, ale od jakiegoś czasu poszukuję czegoś idealnego dla mnie. Również mam wrażliwą skórę, więc może sprawdzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ten produkt sprawdza się rewelacyjnie i jest to mój must have. Nie wyobrażam sobie już mojej codziennej pielęgnacji bez wody termalnej :)
UsuńPlanowałam kiedyś kupić tę wodę.
OdpowiedzUsuńPolecam jest bardzo dobra :)
Usuńbardzo ciekawy produkt... z chęcią go wypróbuję!
OdpowiedzUsuńOla Brzeska Blog
Polecam :)
UsuńCiekawy post:) Ja trochę nie na temat:) masz piękne rzęsy i brwi:) mogę zapytać jak je pielęgnujesz?:)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) Jeśli chodzi o rzęsy i brwi to prawda jest taka, że aktualnie nic nie robię... Kiedyś na rzęsy i na brwi używałam olejku rycynowego na wieczór. Potrzebna jest systematyczność, lecz u mnie to różnie bywa. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńRzadko używam do twarzy, ciała, ale zawsze mam w domu, bo spryskuje nią pędzle, z tym, że używam tej z Uriage :)
OdpowiedzUsuńWodę termalną oprócz stosowania do pielęgnacji twarzy używam do zmaczania gąbeczki do makijażu ;) zastosowań jest wiele :)
UsuńDużo ostatnio słyszę o wodzie termalnej i coraz bardziej mnie ciekawi . Poza tym wydaje się być świetna na upalne dni :)
OdpowiedzUsuńOj tak jest świetna na upalne dni :) Warto jest ja wypróbować :)
UsuńDla mnie woda termalna to totalny must have ! Aktualnie i w sumie przeważnie mam tę z Vichy ale Twojego bohatera też miałam przyjemność używać :)
OdpowiedzUsuńVichy również dobrze się u mnie sprawdzała, ale Avene całkowicie mnie oczarowała :)
UsuńJa nie używam wody termalnej ale chyba czas zacząć :)
OdpowiedzUsuńWarto jest spróbować i się przekonać na własnej skórze czy się sprawdza :) Pozdrawiam
UsuńNigdy nie używałam wody termalnej, ale bardzo lubię kosmetyki na bazie tej wody np. z Iwostin ;-)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z firmy Iwostin :)
UsuńNigdy nie używałam takiej wody, ale czytałam już o tym, że jest dobra. Myślę, że kiedyś wypróbuję, ale ostatnio jak znowu zaczęłam za dużo kosmetyków używać to moja buzia się zbuntowała, więc będę o niej pamiętała w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak :)
Oj tak!!! Arielka jest boska, ale jaki z niej urwis.... Myślę, że takiej wrażliwej cerze woda termalna to podstawa. Sama nieraz się o tym przekonałam... Buziaki :*
UsuńUrwisy przynajmniej nie są nudne ;)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)