witam was serdecznie ponownie na moim blogu. W dzisiejszym poście podzielę się z Wami moją opinią na temat znanej w sferze blogowej bazie pod cienie firmy Artdeco.
Firma Artdeco jest to niemiecka marka kosmetyków kolorowych a także akcesoriów do makijażu, która powstała w 1985 roku.Produkty tej marki można dostać stacjonarnie z tego co się orientuję między innymi w Douglasie oraz w wielu internetowych drogeriach. Ja swoją zakupiłam przez internet, ale nie pamiętam w której, gdyż to było kilka miesięcy temu. Od tamtej pory nie używam żadnego innego produktu pod cienie z wyjątkiem tej bazy. Cena produktu jest bardzo rozbieżna.
Zapraszam na moją recenzję :)
Baza pod cienie Artdeco zamknięta jest w małym, czarnym pojemniczku o pojemności 5 ml. Data ważności produktu jest to 12 miesięcy od momentu otwarcia pojemniczka.
Baza ma bardzo przyjemną, kremową konsystencję. Dobrze rozprowadza się na powiekach. Wystarczy niewielka ilość tego produktu by pokryć całą powiekę.
Z pewnością ogromnym jej plusem jest jej wydajność. Bazę mam 4-5 miesięcy a w pojemniczku pozostało jej jeszcze wiele. Nie zmieniła swojej konsystencji. Cały czas jest taka sama jak w momencie jej otworzenia. Moim zdaniem baza pod cienie firmy Artdeco jest bardzo dobrą jakościowo bazą, która spełnia swoją rolę. Na moich powiekach utrzymuje się cały dzień i na tym właśnie najbardziej mi zależy. Cienie się nie rolują i nie pozostają w załamaniu - co również jest ogromnym plusem. Osobiście nie zauważyłam żeby baza podbijała kolor cieni.
Baza sama z siebie ma odcień cielisty, dzięki czemu zakrywa wszelkie zaczerwienia, widoczne żyłki na powiekach. Minusem jest dla mnie, że zawiera małe drobinki. Wolałabym, aby była całkowicie matowa. Nie każdy może lubić taki właśnie efekt na powiekach. Minusem również dla mnie jest opakowanie w jakim się znajduje produkt. Zdecydowanie wolałabym tubkę niż pojemniczek, w którym wygrzebuje produkt z środka. Fakt, można stosować pędzelek, aby było higienicznie, ale nie zawsze mamy na taką zabawę czas. Zwłaszcza rano, kiedy się spieszymy.
Podsumując baza do cieni z firmy Artdeco jest bardzo dobrym jakościowo produktem, który spełnia swoją rolę. Mam powieki tłuste, ale to nie przeszkadza bazie spełniać jej roli. Utrzymuję się cały dzień i nie roluję cieni. Minusem jest pojemnik, w którym znajduję się produkt oraz drobinki, które zawiera w sobie. Mimo kilku tych niuansów to uważam, że baza jest godna polecenia i warto jest ją przetestować.
A wasze jakie są ulubione bazy pod cienie? Co polecacie?
Pozdrawiam- Madzia :)
3 komentarze
Nie wyobrażam sobie makijażu bez bazy, po prostu być musi, inaczej po godzinie wszystko by spłynęło. Baza ArtDeco była chyba pierwszą moją bazą, miałam nawet 2 opakowania. Wszystko fajnie, ale strasznie twardniała po pewnym czasie, nie dałam rady jej wykończyć, bo nie dało się jej wydobyć ze słoiczka, a co dopiero nałożyć na powiekę. Więcej nie kupiłam, właśnie z tego powodu. Ale lubię bazę z Kryolana, całkiem niezła jest też z Catrice. Te chyba mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za radę i z przyjemnością wypróbuję, którąś z tych baz. Zastanawiam się nad zakupem bazy z Inglota... Pozdrawiam :)
UsuńBardzo rzadko używam podkładu. Najczęściej tylko krem do twarzy, kredka do oczu i tusz do rzęs. :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)