czerwiec minął mi bardzo szybko. Przede wszystkim dlatego, że praktycznie cały miesiąc poświęciłam na ciężkie treningi, które później przyniosły mi srebrny medal na Mistrzostwach Polski i obroniony tytuł Vice Mistrzyni ;). Z czego się cieszę i mam jeszcze większą motywacje do działania, co widać na moich relacjach na Snapchacie <wheeldreamgirl9> na który serdecznie zapraszam :)
W czerwcu nie kupowałam i nie testowałam niczego nowego, a mimo to udało mi się znaleźć kilka kosmetycznych perełek. Również obejrzałam dwa mega wciągające seriale, o których chcę wam troszkę opowiedzieć. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliłabym się piosenkami, które towarzyszyły mi w czasie treningu i nie tylko. Zapraszam na post :)
Jak już nieraz się przekonaliście to wiecie, że mam bzika na punkcie maseczek do twarzy i uwielbiam je testować. Maseczką, jaka mnie ostatnio zachwyciła i z pewnością, której przyjrzę się bliżej w osobnym poście jest Maska czysta glinka detoksykująco-rozświetlająca od L'Oreal Paris.
-kaolin - glinka o wysokiej zawartości krzemianów, która doskonale absorbuje zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum,
- montmorylonit
- glinka niezwykle bogata w minerały pomaga zredukować niedoskonałości,
- ghassoul - glinka o wysokiej zawartości oligoelementów rozjaśniających skórę
doskonale oczyszcza skórę, przy czym jej nie ściąga. Dodatkowo rozjaśnia i wygładza. Czego można chcieć więcej???
Ostatnio marka Eveline Cosmetics bardzo pozytywnie mnie zaskakuje, w szczególności produktami do ust. Uwielbiam ich olejki, o których pisałam więcej tutaj: <KLIK>. A teraz mocno zachwycam się ich matowymi pomadkami w płynie Eveline Velvet Matt. Posiadam dwa odcienie jaśniejszy 421- Angel Pink i ciemniejszy 413- Cashmere Pink.
Obie pomadki mają piękne odcienie, które spokojnie nadają się do codziennego makijażu. Mają kremową konsystencję, dzięki której łatwo się je nakłada na usta. Pomadka nie spływa z nich, nie zbiera się w kącikach ust, schodzi równomiernie. Na ustach pomadka Velvet Matt utrzymuje się przez kilka godzin, przy czym ich nie wysusza i nie podkreśla suchych skórek. Bardzo je lubię i polecam.
Pierwszym serialem, w jaki mocno się wkręciłam jest serial THE FALL (tytuł polski "Upadek"). "The Fall" jest to psychologiczny serial, który opowiada o seryjnym mordercy Paulu Spectorze (Jamie Dornan) - śledzi on w Belfaście swoje ofiary po czym je morduje i pani inspektor Stelli Gibson, którą gra Gillian Anderson - aktorka znana z serialu "Archiwum X". Przybywa ona do miasta, aby schwytać mordercę. Choć Spector jest negatywną postacią to we mnie wywiera mieszane uczucia: choć potępiam go za to co on czyni, to lubię go... Ukrywa on w sobie jakąś tajemnicę, która przyciąga do siebie jak magnez. Serial od samego początku trzyma w napięciu. Zakończenie jest dość zaskakujące.
Drugim serialem jest "BATES MOTEL". Już kilka razy słyszałam o nim, ale jakoś nie byłam przekonana. Jednak już tyle razy wyświetlał mi się w powiadomieniach na Netflix, że w końcu się skusiłam na niego. Serial opowiada o rodzinie Bates, dziwnej relacji między jej członkami, a także społeczności miasteczka White Pine Bay. Po śmierci męża Norma Bates (Vera Farmiga) wraz ze swoim nastoletnim synem Normanem (Freddie Highmore) kupuje motel i przeprowadza się do miasteczka w Kalifornii - White Pine Bay w poszukiwaniu nowego życia. Jednakże wkrótce okazuje się, że to na pozór spokojne, nadmorskie miasteczko skrywa w sobie wiele śmiertelnych i nie tylko śmiertelnych tajemnic. Nie jest takie idealne, jak by to się wydawało na samym początku.
Maite Perroni jest to meksykańska aktorka, piosenkarka. W Polsce głównie jest znana z telenowel między innymi: "Zbuntowani", "Nie igraj z aniołem" czy "Triumf miłości". Mi ostatnio mocno się spodobały dwie jej piosenki, które mocno wpadły mi w ucho i nie mogę przejść obok nich obojętnie.
Na dziś to by było tyle. Dziękuje wszystkim, którzy dotrwali do końca. A wam jaki minął czerwiec??? Jacy są wasi ulubieńcy filmowi, książkowi, muzyczni czy też kosmetyczni?
Pozdrawiam - Madzia :)
Maite Perroni jest to meksykańska aktorka, piosenkarka. W Polsce głównie jest znana z telenowel między innymi: "Zbuntowani", "Nie igraj z aniołem" czy "Triumf miłości". Mi ostatnio mocno się spodobały dwie jej piosenki, które mocno wpadły mi w ucho i nie mogę przejść obok nich obojętnie.
Maite Perroni - "Adicta"
Maite Perroni- "Loca" (Feat. Cali & El Dandee)
Pozdrawiam - Madzia :)
28 komentarze
Śliczne pomadki! <3 Uwielbiam Maite Perroni :*
OdpowiedzUsuńObserwuje kochana :*
allixaa.blogspot.com - klik
Ja również ją bardzo lubię :))) Dziękuje ;*
UsuńJuż dawno chciałam zacząć Bates Motel bo nawiązuje do filmu Psychoza, ale zawsze mam tyle seriali do obejrzenia, że po prostu zapominam. Muszę w końcu zacząć.
OdpowiedzUsuńPozdriawiam,
dailyjoanna.blogspot.com
Koniecznie obejrzyj Bates Motel:) Z pewnością Ci się spodoba :)
UsuńCiekawi mnie ta maseczka z Loreal, a także film z Gilian Anderson. Muszę zerknąć ;)
OdpowiedzUsuńMaseczka jest świetna,zresztą tak jak serial The Fall :)
UsuńMi również spodobała się ta maska, ciekawe jak prezentuje się pełny skład.
UsuńNiebawem na blogu pojawi się jej dokładna recenzja i tam podam dokładny skład :) Pozdrawiam
UsuńMiałam próbki tej maseczki z Loreal i była całkiem ok.
OdpowiedzUsuńPomadki również miałam, ale dla mnie czegoś im brakuje :D
Ja uwielbiam te pomadki i nie mogę im niczego zarzucić ;)
Usuńte pomadki wyglądają bardzo zachęcająco! pewnie się skuszę przy następnej wizycie w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzą u Ciebie :) Pozdrawiam :)
UsuńMiałam próbeczkę tej maski i bardao mi się spodobała :) Na pewno kupię pełnowyiarowe opakowanie jak się odbopię z zapasów :)
OdpowiedzUsuńHe, he czasem też mi się tak zdarza chomikować zapasy :)
UsuńZ Pharmaceris miałam kiedyś hydrolipidowy SPF50 i bardzo go lubiłam :) Natomiast glinki w pielęgnacji twarzy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo jest mój pierwszy krem i w ogóle produkt marki Pharmaceris. Jestem z niego bardzo zadowolona :)
UsuńPomadki wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńI takie właśnie są :)))
Usuńzmieniałaś szablon? jakoś tak milej się przegląda dzisiaj Twojego bloga :) maska z glinką mi się spodobała, jak będę na zakupach może o niej nie zapomnę :D
OdpowiedzUsuńNie, nie zmieniłam. Cały czas mam ten sam ;) miło mi to słyszeć, że się dobrze bloga przegląda :)) Buziaki ;*
UsuńTa maska z Loreala mnie ciekawi ale mam ogromne zapasy i na razie muszę przystopować :)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie ;)
Usuńjestem bardzo ciekawa tej maski, moim zdecydowanym ulubieńcem w tym tygodniu jest pyłek holo semilaca <3
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńBardzo lubię matowe pomadki a te od Eveline prezentują się na prawdę wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne :) Bardzo je lubię :)
UsuńJak dotąd z marką L'oreal mam same złe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki do makijażu od L`oreal sprawdzają się świetnie, natomiast kosmetyki do pielęgnacji to różnie... Pozdrawiam :)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)